Dzien rozpoczelismy tradycyjnie krotkim opalaniem :)
Później wizyta w PROSVASI...podpisanie umowy i inne formalnosci..
Załapalismy sie przy kazji na urodziny jednego z podopiecznych wiec nawet torcik byl :D
Umówiliśmy sie ze po Lunchu nas zgarna i zawioza na jakas ciekawa plaze...
jak bylo powiedziane tak tez sie stalo...
tylko ze po drodze zachaczylismy o ruiny...amfiteatr..troche domow
NAPRAWDE WARTO BYLO...widoczki niesamowite
polecam (miejscowosc Eriskopi)
na gorze wzniesiony amfiteatr..z widokiem na moze i piekne klifowe wybrzeze...suuuper
no wiec skoro o wybrzezu mowa ...
cieplutko, wietrzyk powiewa wiec spokojnie wytrzymujemy temperature...a ze fale dosc wysokie...to warto poskakac...
a co tam czaem warto poczuc sie ja 12 latek :D
po skakaniu, spacerku po plazy..przyjezdzaja po nos i zabieraja do domu...
fajnie bo sól niezle sie sypie z moich gestych brwi ;)
okazaj do prysznica i sporej strawy....Souvlaki wielkosci Georgiosa tesciowej ;)
ziamniaczki..deserki....bardzo mile pozegnanie
Najedzonych odwoza nas na busa na lotnisko....
CZAS DO DOMU